Nagle usłyszała czyjeś kroki. Odwróciła się. Za nią stał profesor
Quirell. Mina jego wyrażała głębokie zdziwienie. Elena nie wiedziała do
końca czy chodzi o jej ubiór, czy może o węża.
-Yyyy... Eleno, co ty tutaj robisz? I w dodatku w takim stroju?
-Siedzę i myślę.
Nauczyciel
wyczarował koc i narzucił go na zziębnięte ramiona dziewczyny. Elena
delikatnie się uśmiechnęła. Profesor odwzajemnił uśmiech, po czym
spojrzał na kobrę, która cały czas owijała rękę szatynki.
-Jak to zrobiłaś, że wąż cię nie ukąsił?
-Znam ich mowę. Węże nigdy mnie nie atakują. Bardziej są mi posłuszne.
-Nie wierzę. Jeśli to prawda, to spraw, by ta kobra, owinęła się wokół twojej klatki piersiowej.
-Spróbuję.
Po czym dziewczyna spojrzała na węża. Zwęziła lekko oczy i powiedziała:
- Ssssanoi serossssoi...
Kobra
momentalnie zpełzła z ręki Eleny, po czym po jej nodze, brzuchu,
wpełzła aż owinęła się wokół klatki piersiowej dziewczyny.
-Zaiste, niezwykłe.
-Dziękuję.
-No
dobrze. Porozmawiamy potem. A teraz marsz do dormitorium. Jeszcze się
zaziębisz. Co ja mówię! Przy tej temperaturze możesz dostać zapalenia
płuc.
-Ale...
-Rzadnego "ale" moja droga. W tej chwili do
dormitorium. Jutro masz lekcje i chyba nie chciałabyś ich opuścić z
powodu przeziębienia, prawda?
-Ma pan rację. Dziękuję panie profesorze.
Po
czym dziewczyna wstała, podziękowała za pomoc, pożegnała się i
poleciała do szkoły. Następnie zeszła do lochów i weszła do pokoju
wspólnego Ślizgonów, skąd udała się do swojego dormitorium.
Gdy tylko zamknęła drzwi,od razu odezwały się dziewczyny, które siedziały na swoich łóżkach.
-O rany!
-Ale żeś się pokłóciła z profesorem Snape'm.
-Ponad połowa Hogwartu to słyszała.
-To trudno się mówi. Potem pogadamy. Teraz idę się wykąpać, bo strasznie zmarzłam.
-Ok. A skąd masz ten koc?
-Profesor Quirell mi go wyczarowal. Spotkałam go na błoniach.
-Aha.
-Fajnie.
Elena
wzięła z kufra obcisły dres (obcisłe, zielone spodnie i zapinaną na
zamek bluzę tak samo zrobioną jak spodnie, z godłem Slytherinu na lewym
boku) i biały t-shirt, po czym weszła do łazienki. Tam napuściła do
wanny gorącej wody i zanurzyła się w niej. Po chwili usiadła i
powróciła do dręczących ją pytań. Gdzie teraz jest jej ojciec? Co się z
nim dzieje? Jak go odnajdzie? Jak ma zniszczyć Pottera, żeby nikt jej
nie podejrzewał? Co zrobić, żeby jej wujek rzucił Jaszczurę? I gdzie
spędzi wakacje? Bo do domu na pewno nie wróci. Nie jest na tyle głupia.
Już prędzej wynajmie sobie jakiś pokój na Pokątnej. O czym ona myśli?
Jeśli już to na Nokturnie. Tam przynajmiej jest na co popatrzeć. Można
spotkać Śmierciożerców i innych dawnych popleczników jej ojca.
Dziewczyna
wiedziała, że rzaden z uczniów i nauczycieli (poza Snape'm) nie ma
pojęcia czyją jest córką. To nie przeszkadzało Elenie. Wiedziała, że gdy
nadejdzie czas wszyscy się o tym dowiedzą. Kłuło ją coś innego. A
mianowicie jej ojciec! Gdy Elena miała 6 lat dowiedziała się od matki,
że Czarny Pan nigdy się nie dowiedział, że ma córkę. Powodem tego był
fakt, że gdy Elena się urodziła jej ojciec był w drugiej części Wielkiej
Brytanii. Potem to zdarzenie z Potterami w krainie Godrika. Matka
wypominała jej na każdym kroku to że jej ojciec nie wiedział o jej
istnieniu więc matka w każdej chwili możesz ją zniszczyć. Właśnie
dlatego szatynka spędzała tyle czasu na nauce czarnej magii. Żeby móc
obronić się przed matką oraz znaleźć sposób na przywrócenie mocy jej
ojcu. Jakby tak lepiej się temu przyjrzeć to dziewczyna nigdy nie
zaznała ciepła rodzinnego. Od kiedy tylko pamiętała, zawsze była
otoczona przez Śmierciożerców oraz czarną magię. I w dodatku teraz
jedyna osoba, którą uważała za najważniejszą, zdradziła ją z powodu
zwykłego mieszańca i w dodatku córuni największego wroga jej ojca.
Elena wyszła z wody, po czym ubrała się w naszykowane ubranie i wyszła z łazienki. W dormitorium nie było rzadnej dziewczyny.
-"Pewnie
poszły do Pokoju Wspólnego"-pomyślała zielonooka i położyła się na
swoim łóżku. Wróciła do rozmyślań. Nie wiedziała czemu, ale bardzo
ciągnęło ją do profesora Quirella. Przy nim czuła się szczęśliwa i
bezpieczna. Jak przy ojcu. To dziwne.PROFESOR SNAPE- UFAŁA MU, A TEN JĄ
ZDRADZIŁ. PROFESOR QUIRELL- ŚWIETNY FACET Z KTÓRYM ELENA MA ŚWIETNY
KONTAKT.
Jak dziewczyna nienawidziła mugoli, tak uwielbiała mp3.
Miała je nawet przy sobie. Użyła odpowiedniego zaklęcia dzięki czemu
urządzenie nie wariowało. Zielonooka wyjęła je, włączyła, włożyła
słuchawki na uszy i zaczęła przeglądać piosenki. Nagle przypomniała
sobie jedną mugolską piosenkę którą kiedyś słyszała. Piosenka pochodziła
z Polski i bardzo pasowała do jej obecnego stanu. Ustawiła ten utwór i
położyła się. W słuchawkach najpierw poleciała muzyka, a po chwili
słowa:
Teraz to wiem
Komu ufać a komu już nie
Gdy chodzi o śmiech i fałsz
Jedną z tych dróg
Kiedyś nawet przechadzał się Bóg
Wierzyłem że jest to znak
Do nieba nie chodzę,
Bo jest mi nie po drodze
Teraz jestem tu
Co ma być to będzie
Niebo znajdę wszędzie
Gdy zabraknie tchu
Nie pierwszy raz
Życie piachem sypnęło mi w twarz,
By zabrać mi broń,
By zabrac mi cel
Nie poddam się
Dopóki wiara napędza mi krew,
Bo ufam że jest w tym sens
Do nieba nie chodzę,
Bo jest mi nie po drodze
Teraz jestem tu
Co ma być to będzie
Niebo znajdę wszędzie
Gdy zabraknie tchu
Dziewczyna
uwielbiała tą piosenkę. Z niewiadomych powodów, zawsze gdy Elena jej
słuchała, momentalnie się uspokajała. W domu miała spokoju aż zanadto.
Jako córka Czarnego Pana, jako 6-letnia dziewczyna, przeszła inicjację
na Śmierciożercę. Jej zadaniem było zabić jednym zaklęciem
uśmiercającym, przynajmiej 2 osoby. Mugoli, szlamy albo mieszańce. Nie
było ważne kogo dokładnie. Poprostu musiała to zrobić. I zrobiła. Z
pomocą jednego zaklęcia zabiła całą 10-osobową rodzinę mugoli. W dodatku
zrobiła to z rzadko spotykanym spokojem. To zdarzenie nie wywołało w
niej rzadnych emocji. Każdy w końcu kedyś musi umrzeć. Poza tym to byli
mugole. Co oni ją obchodzą. Gdy matka odwinęła rękaw jej bluzki, żeby
zostawić tam znak Śmierciożercy, okazało się że ten już tam widnieje.
Mianowicie na jej ramieniu, w przeciwieństwie do reszty. Inni mięli je
na przed ramieniu.
Elena wyjęła słuchawki i schowała mp3. Podjęła
podstawową decyzję. Wcześniej myślała o tym normalnie. Czyli: tak to
tak. Nie to nie. Teraz to się zmieniło. Postanowiła, że zniszczy Pottera
i pomoże swemu ojcu odzyskać moc za wszelką cenę. I zniszczy każdego
kto stanie jej na drodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz